Nietrzeźwy kierowca spowodował wypadek i chciał „załatwić” sprawę bez wzywania policji
W ubiegły poniedziałek w gminie Goworowo doszło do kolizji, w wyniku której kierowca samochodu osobowego zderzył się z samochodem dostawczym. Okazało się, że sprawca wypadku był nietrzeźwy i nie chciał powiadamiać o incydencie stróżów prawa. W związku z tym próbował dogadać się z poszkodowanym, aby całą sprawę „załatwić pod stołem”.
Wypadek miał miejsce 18 października około południa na trasie Michałowo-Grądy w gminie Goworowo. Samochód osobowy marki opel zderzył się z samochodem dostawczym. Sprawca nie chciał wzywać policji i próbował przekonać kierowcę samochodu dostawczego, aby załatwili sprawę między sobą. Przyznał się, że jest podchmielony i nie chce mieć problemów ze stróżami prawa. Jednak gdy jego propozycja spotkała się z odmową, postanowił uciec z miejsca zdarzenia.
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce kom. Tomasz Żerański poinformował, że po przybyciu policji na miejscu wypadku przebywał tylko 30-letni kierowca samochodu dostawczego – mieszkaniec powiatu wyszkowskiego – i jego 46-letni pasażer.
Schował się przed policją za drzewami
Mężczyźni jechali trasą od strony Kunina w kierunku Grąd. W momencie pokonywania zakrętu z naprzeciwka nadjechał opel, który zjechał na lewy pas i uderzył w bok pojazdu dostawczego. Sprawca kolizji zatrzymał się na poboczu, a następnie próbował dogadać się z poszkodowanym. Kiedy ten odmówił, nietrzeźwy kierowca wysiadł z opla i uciekł do pobliskiego lasu.
Policjanci szybko namierzyli winowajcę, który na ich widok ukrył się za drzewami. Badanie na trzeźwość alkomatem wykazało, że 59-letni kierowca opla ma w swoim organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mundurowi zabrali jego prawo jazdy i przewieźli go do policyjnego aresztu. Natomiast sam wypadek zakończył się tylko niewielkimi obrażeniami.
Pijanego kierowcę opla czeka teraz wizyta w sądzie, gdzie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym i stwarzanie zagrożenia na drodze może otrzymać karę do 2 lat pozbawienia wolności.