Agresywny imprezowicz chciał siłą wejść do klubu nocnego. Interweniowała policja.
Mieszkaniec Ostrołęki usłyszał zarzuty za rzucanie gróźb, w których groził śmiercią ochroniarzom klubu nocnego. Może posiedzieć w więzieniu nawet dwa lata. A wszystko z powodu tego, że odmówiono mu wejścia do jednej z dyskotek.
Do zdarzenia doszło w nocy z 21 sierpnia na 22 sierpnia (z soboty na niedzielę) pod jednym z klubów nocnych w Ostrołęce. To właśnie tam około 03:00 nad ranem 40-letni mieszkaniec Ostrołęki, przejawiając wyraźne znaki wzburzenia i agresji, próbował dostać się na parkiet klubu nocnego. Z powodu limitu miejsc ochroniarze odmówili mu wejścia do środka.
Jednak nachalny i bardzo poirytowany nastawieniem ochrony imprezowicz nie miał najmniejszej ochoty się poddać. W pewnym momencie wszczął awanturę i zaczął szarpać się z bramkarzami, którzy stali przed głównym wejściem do lokalu. Sytuacja zaogniła się do takiego stopnia, że personel klubu zmuszony był wezwać policję.
Funkcjonariusze policji z Ostrołęki otrzymali zgłoszenie około godz. 03:00 w niedzielę nad ranem. Okazało się, że rozwścieczony 40-latek groził ochroniarzom pozbawieniem ich życia i nijak nie można go było uspokoić. Z tego względu został aresztowany i usłyszał zarzuty z artykułu 190. Kodeksu Karnego. Odmówił też badania alkomatem.
Za swoje zachowanie 40-letni imprezowicz zapłaci wysoką grzywnę. Ponadto, grozi mu też do 2 lat pozbawienia wolności.